Na malowidłach w jednej z sal pałacu Kozietulskich w Nowej Wsi można podziwiać panoramę 19-wiecznej Warszawy. Jeśli lubicie analizować i wyszukiwać znane Wam dziś miejsca w dawnym mieście, to zapraszamy:
Archiwa kategorii: Warszawa za Warszawą
Mała Wieś
Wakacje powinny być wyjątkowe. Dlatego zachęcamy Was do odwiedzenia położonej w poblżu Warki , Małej Wsi. Znajdziecie tam przepiękny, zachowany pałac z końca 18 wieku otoczony malowniczym ogrodem.
Ale przede wszystkim jest to miejsce związane z wyjątkowmi ludżmi. Jedną z nich jest Klementyna Kozietulska 1 v. Walicka, 2 v. Wichlińska – synowa założyciela rezydencji i siostra słynnego szwolażera. Wspaniała gospodyni, założycielka ogrodów. Jej portret namalowany na początku XIX wieku po wielu latach ujrzał światło dzienne. Schowano go w drugiej połowie XIX wieku, gdy odkryte ramiona i dekoldy były uznawane za bardzo niemoralne.
Pałac pozostawał w rodzinie około 155 lat, a w niej znalazły się nazwiska Lubomirskich i Zamoyskich. Pałac należał między innymi do Zdzisława Lubomirskiego – przewodniczącego Rady Regencyjnej. Po II wojnie światowej stał się własnością państwową. W praktyce odwiedzali to wyjątkowe miejsce komunistyczni notable. Zamieszkał tu Cyrankiewicz wraz z żoną Niną Andrycz. Po upadku komuny pałac odzyskali przedwojenni właścicie Morawscy. Aktualnie znajduje się tu hotel udostępniany czasowo zwiedzającym.
W jednym z reprezentacyjnych pomieszczeń pałacu znajduje się piękna panorama Warszawy.
Serdecznie polecamy.
A.
książe Trojden
Za panowania księcia Mazowieckiego Trojdena, Warszawa stała się miejscem niezwykłego wydarzenia. Otóż w katedrze warszawskiej odbył się w 1339 roku proces papieski pomiędzy Polską a Krzyżakami. Organizacja takiego wydarzenia świadczyła o tym, że miasto mogło pochwalić się odpowiednimi dla dostojników wygodami oraz uznano je za miejsce bezpieczne. Książe Trojden zmarł w 1343 roku i został pochowany w kościele Dominikańskim w Warce skąd w XIX wieku przeniesiono jego szczątki do tego przepięknego, wareckiego kościoła Franciszkanów.
A.
a może do Płocka
Dziś pogoda całkiem ładna, więc polecamy Wam wycieczkę do najbliższego Warszawie miasta stołecznego, Płocka. Płock był stolicą Polski w latach 1079-1138. Tutaj w bazylice pochowani są Władysław Herman i Bolesław Krzywousty. Bazylika, powstała w 1144 r. i była wtedy większa od katedr w Krakowie czy Gnieżnie. Wtedy też wykonano przepiękne drzwi do kościoła, słynne drzwi płockie, które w niewyjaśnionych okolicznościach trafiły do Nowogrodu Wielkiego, gdzie do dziś zdobią tamtejszy sobór. W Płocku możemy podziwiać ich kopię. Poza drzwiami wnętrze kościowła zachwyca przepięknymi polichromiami autorstwa Władysława Drapniewskiego. W 1900 roku przebudowę i remon świątyni zlecono warszawskiemu architektowi Stefanowi Szyllerowi. Koło katedry znajduje się opactwo z pozostałościami zamku, a spacerując po starej części miasta zobaczycie wiele ciekawych starych domów, w tym Muzeum secesji.
Dla dodatkowej zachęty dodamy, że najstarsze zabudowania Płocka wznoszą się na wysokiej wiślanej skarpie, a na Wiśle znajduje się ścieżka spacerowa, z której można podziwiać ten naprawdę wyjątkowo malowniczy widok.
A.
w Konstancinie
Przepiękna willa „Dworek Polski” w Konstanicnie przy ulicy Skargi z 1905 roku została zaprojektowana przez Władysława Marconiego. Od 1924 roku należała do ewnagelickiej rodziny Pfeifferów – wolskich garbarzy, którzy od połowy XVIII wieku prowadzili na Woli garbarnię – przed I wojną światową jeden z większych tego typu zakładów w Rosji
A.
Krasiczyn w PeKiNie
Wyjątkowy Warszawski wieżowiec – Pałac Kultury i Nauki jest darem narodu radzieckiego dla narodu polskiego. Głównym architektem budowli był obywatel radziecki Lew Rudniew. Podczas pracy współpracował z innymi specjalistami w tym Polakami. W ramach tej współpracy Stowarzyszenie Architektów Polskich zorganizowało dla zespołu projektowego kilku dniową wycieczkę po Polsce w celu wybrania elementów archotektonicznych, którymi możnaby podkreślić polskość projektowanego wieżowca. Jednym z wybranych wzorów były attyki wieży na zamku w Krasiczynie, których podobizny można zobaczyć pod zegarem w części wieżowej PKiN-u.
A
Warszawa za Warszawą czyli o „warszawce” w dziczy
fot. wikipedia/GringoPL
Na początku lat 70. XX wieku w Mucznem w Bieszczadach zbudowano hotel dla pracowników leśnych. Po latach ciężkiej pracy i życia w nieludzkich warunkach, w końcu mieli czyste, ogrzewane pokoje oraz bieżącą wodę. Ten budynek na końcu świata szybko stał się celem odwiedzin towarzystwa z Warszawy. Jak pisze Krzysztof Potaczała w „Bieszczady w PRL-u” „położony w „bieszczadzkim worku” hotel szybko zapachniał tzw. warszawce, a że władzom Lasów Państwowych też zależało na różnorakich kontaktach, zaczęli do Mucznego przyjeżdżać na wypoczynek dziennikarze, artyści, literaci, sportowcy, słowem – ludzie ze świecznika. Jednym z częstych gości był tu poeta Stanisław Grochowiak. Wódka lała się strumieniami, na stoły „wjeżdżała” dziczyzna, panowie i panie hulali do woli, a kiedy już mieli dosyć i organizm domagał się odpoczynku – wracali do stolicy. Były to jedyne okazje kiedy robotnicza brać miała sposobność na własne oczy zobaczyć osoby z pierwszyh stron gazet, a przy okazji wyrobić sobie pogląd, że również miastowa inteligencja nie wylewa za kołnierz i potrafi upodlić się nie gorzej niż lasowcy, niekiedy ich w tej materii przewyższając.”
W 1975 r. hotel w Mucznem przejął Urząd Rady Ministrów i od tego czasu, zaczęli tu przyjeżdzać (często z Warszawy) politycy – Jaroszewicz, Gierek czy Kania.
A.
Warszawa za Warszawą
Baza ludzi z mgły w bieszczadzkiej Wetlinie w swoich przeciekawych zbiorach posiada warszawską tabiczkę:
A.
ofiarna pomoc
Samoloty z pomocą dla powstańców startowały we Włoszech niedaleko Brindisi. Część samolotów docierała do celu i niosła pomoc walczącym. NIestety nie był to jedyny scenariusz. Niektóre samoloty nie docierały nawet do celu. 17 sierpnia w Krakowie na Zabłociu, niedaleko fabryki Schindlera został zestrzelony Liberator Royal Air Force.
A.
Warszawa w Krakowie
Kilka dni spędziliśmy w przepięknym Krakowie. Warszawa jednak cały czas „była” z nami – codziennie o sobie przypominała:
a to w sukiennicach:
a to w drodze na zamek – wśród wmurowanych cegiełek upamiętniających składających się na remont Wawelu po odzyskaniu niepodległości, znaleźć można wiele instytucji warszawskich, w tym Tygodnik Ilustrowany z Warszawy, czy kamienicę Domu Jabłkowskich:
na wielu zniszczonych kamienicach – grafiti z Jolantą Brzeską:
na Nowej Hucie – suszarnie na pranie takie jak na warszawskim Muranowie:
A.