„Pierwszego września 1939 r miałem siedem lat. W pokoju stoi już spakowany tornister, w środku kredki od Majewskiego i elementarz Falskiego. Rano po raz pierwszy miałem pójść do szkoły powszechnej przy Bema. Czekałem niecierpliwie na spotkanie z nowymi kolegami, zastanawiałem się, jacy będą profesorowie. Plany i marzenia dziecka wysadził w powietrze wybuch wojny. Dosłownie.
(…)
Chociaż pierwsze bomby spadły na Wolę już 1 września, prawdziwe uderzenie nastąpiło 8 dni później. Niemcy chcieli zdobyć Warszawę z marszu, najpierw zbombardowali miasto, potem do ataku rzucili wozy pancerne. Tuż przed bitwą nasza rodzina uciekła z domu, który nagle znalazł się w środku pola walki.Budynek z dobytkiem został doszczętnie zniszczony. Straciliśmy wszystko.”
Wspomina Jerzy Janowski, dziś przewodnik społeczny w Muzeum Powstania Warszawskiego, w 1939 roku mieszkaniec ulicy Wolskiej w książce „Wola. Ludzie i historie” , Jarosław Zuzga, Wydawnictwo Semper, 2013 r.